Karty kredytowe uchodziły niegdyś za niezwykły luksus. Teraz praktycznie każdy bank oferuje nam ten produkt jako dodatek do kredytu czy konta osobistego. Praktycznie nie ma takiego człowieka, który nie miałby tego kawałka plastiku w swoim portfelu, tyle tylko, że nadal nie wszyscy potrafimy poprawnie, czyli tanio z niego korzystać. Na co uważać?
Spis Treści
Karta to darmowy kredyt
Tak bardzo często mówią doradcy bankowi, a my z kolei lubimy brać te słowa za szczerą prawdę. Niestety, nie jest tak. Nie zapominajmy, że bank to instytucja, która musi zarabiać, a darmo to sławo, które w języku finansowym nie istnieje. Za pomocą karty pożyczamy od banku pieniądze, a za to trzeba zapłacić, a jako że to kredyt, nie dostaniemy karty od ręki, ot tak, wchodząc do banku. Najpierw potrzebne jest sprawdzenie naszej wiarygodności i zdolności kredytowej.
Ile kosztuje karta?
Zwykle karty kredytowe nie są bezwarunkowo bezpłatne i bank życzy sobie opłaty rocznej w zamian za jej wydanie. Tyle tylko, że aby zachęcić nas do karty, każdy bank ustala własne warunki, które trzeba spełnić, aby być zwolnionym z opłaty. Może to być konieczność kilkakrotnego użycia w ciągu miesiąca czy wydanie rocznie określonej kwoty. To nie jedyna opłata, zdecydowanie najkosztowniejsza jest opłata za wypłatę kartą gotówki z bankomatu. W tym przypadku licz się z kilkoma do nawet kilkunastu złotych za jedna transakcje. Wreszcie odsetki za pożyczone pieniądze: to zazwyczaj maksymalna kwota, jak tylko się da. Bank nie może nam policzyć więcej niż dwukrotność odsetek ustawowych tj, w tej chwili nieco ponad 7%. Tylko to oprocentowanie zależy od stóp referencyjnych, a te w tej chwili rosną, nie można wiec wykluczać, że i oprocentowanie zadłużenia kart wzrośnie.
Czy da się mieć ciastko i zjeść ciastko?
W przypadku karty kredytowej to naprawdę możliwe. Wystarczy restrykcyjnie przestrzegać kilku warunków. Po pierwsze, nigdy, ale to przenigdy, nie należy wkładać jej do bankomatu. Po drugie, koniecznie trzeba doczytać w regulaminie, kiedy bank zwolni nas z opłaty za kartek. To wszystko zależy od preferencji, ale wygodniejszą opcja wydaje się wykonanie transakcji za określoną kwotę w ciągu roku. Zazwyczaj, przynajmniej raz zdarzy nam się nieco większy wydatek: opłata za wakacje, bilety lotnicze, hotel i wtedy warto sięgnąć po kartę. To zwalnia nas od opłaty, nawet jeśli nie używamy karty systematycznie.
Okres bezodsetkowy
Kolejna ze sztuk, którą powinniśmy opanować to unikanie spłacania odsetek od pożyczonych od banku pieniędzy. Zdecydowanie ułatwia to okres bezodsetkowy. W każdym banku wynosi on przynajmniej 50 do aż ponad 60 dni. To ten czas, w którym nie płacimy bankowi nic. Niestety, jeśli nie uda nam się spłacić karty w terminie, płacimy odsetki. Przypomnijmy, wcale niemałe. Czasem banki, szczególnie jeśli nasze zadłużenie jest spore, proponują nam rozłożenie zadłużenia na karcie na raty. Zazwyczaj to nieco korzystniejsze od próby samodzielnego spłacania karty. Nawet jeśli bank nam tego nie proponuje, rozważmy skorzystanie z kredytu, aby spłacić kartę. Nawet ten gotówkowy, zaciągnięty na cele konsumpcyjne powinien być nieco tańszy.
Uwaga na kwotę minimalną
Karta kredytowa ma szereg zalet i warto ją mieć, pod warunkiem właściwego używania tego plastiku. Nie ma się co oszukiwać, bankom najbardziej zależy na odsetkach. To z tego powodu w comiesięcznym zestawieniu wydatków z karty banki kuszą nas kwotą minimalna. Otrzymujemy proporcję, która wydaje się godna rozważenia: spłatą całej kwoty, wykorzystanej w okresie rozliczeniowym lub wpłatę tylko minimalnej kwoty, która pozwala nam na dalsze korzystanie z karty. To haczyk, na który dajemy się złapać. Wpłacamy minimum, a po miesiącu nasz dług powiększa się o odsetki. Przeciąganie sprawy z miesiąca na miesiąc, to dalsze koszty.
no trzeba ja kiedyś poleciałem po bandzie i płakałam
Trzeba bardzo uważać. Ponieważ mi na przykład pękła karta miałem w kieszeni przez przypadek tam położyłem i miałem problem. Ale na szczęście bank Ing bank śląski wyrobił mi nową.
Trzeba bardzo uważać, bo mogą nam ukraść i całe konto wyczyścić. Mnie kartę ukradli, ale szybko policja znalazła sprawcę. Miałem też przypadki, że karta mi się złamała wtedy bank mi nową wyrobił.
Trzeba bardzo uważać, żeby karty nie zgubić. Mnie się już kilka razy też złamała i w redy czekały mnie wizyty w banku, żeby nowe wyrobić i dobrze, że bank mi pomagał, bo byłoby mi ciężko.
Trzeba bardzo uważać na kartę, bo można zgubić lub złamać i potem problem. Mnie to raz karta po prestu nie wiem, jak to się stało, ale pękła, a ręku dobrze, że mij bank mBank wyrobił mi nową.
Ja dwie moje karty ostatnio zgubiłem. I co musiałem udać się do dwóch banków mBank i plus bank. I zablokowali mi te dwie karty i już potem zacząłem uważać i do dziś ich nie zgubiłem.
Po prostu trzeba bardzo uważać, ponieważ złodzieje mogą ukraść. Mnie też już raz ukradli, ale byłem w banku i zablokowali dobrze, że się szybko zorientowałem, że karty nie mam.
Mnie się na szczęście jeszcze karta nie złamała. Też nigdy nie zgubiłem, bo chowam u siebie w portfelu. Mij znajomy to już 3 razy zgubił kartę i musiał w banku zastrzeżyć i wyrobić nową.
Ja to zawsze kartę mam przy sobie. Tez, zawsze jak wpisuje lód dp karty, to chronię ręka, żeby nikt nie widział. Ja kartę mam w banku ING Bank Śląski i jeszcze nigdy mi nie pękła.
Trzeba uważać i tyle. Mnie bardzo dużo razy pękła i się tym nie przyjąłem. Było też, tak że mi się 2 razy zgubiła wtedy poszedłem do banku i zablokowałem kartę i już trzeba nie panikować.
Trzeba dbać o swoją kartę i tyle. Ja sam swoją kartę niespodziewane złamałem i byłem w kropce udałem się do banku i udało się wyrobić nowa i teraz bardzo mocna o nim dbam, żeby nie zniszczyć.